Katolik zmobilizowany

Skoro są, to czemu z nich nie skorzystać?

Biblia czy psalmy w komórce? A może wirtualne przekazanie pieniędzy na tacę? Te i wiele innych możliwości daje katolikom
technologia. Skoro są, to czemu z nich nie skorzystać?

Technologia rozwija się w zawrotnym tempie. Telefon czy aparat, który jest nowoczesny w momencie czytania tego artykułu, za trzy miesiące okaże się zwyczajny, a za pół roku na jego miejsce pojawią się modele, których wcześniej nikt sobie nie wyobrażał. Naukowcy dopracowują kolejne projekty m.in. laptopa w rulonie, pióra do pisania w powietrzu czy odrzutowy plecak. Wśród tych wynalazków, których odbiorcami ma być cała ludzkość, pojawiają się przedmioty skierowane tylko do katolików. Choć szybkie tempo życia związane z nowoczesną technologią może się kłócić ze spokojem towarzyszącym religijnym kontemplacjom, wynalazki znajdują zwolenników.

Nie widzę sprzeczności między tymi dwiema dziedzinami. Każda epoka ma swoje sposoby na dotarcie do człowieka. Nieskorzystanie z tego, co przynosi świat, byłoby zaniedbaniem – przekonuje ksiądz Rafał Jaroszewicz, inicjator akcji „SMS z Nieba”, polegającej na wysyłce wiadomości tekstowych z fragmentami Biblii, cytatami świętych i wyimkami z homilii Jana Pawła II. Sam Benedykt XVI, uznawany przez niektórych za konserwatywnego, docenia znaczenie nowoczesnych form komunikacji. Ma swój profil na Facebook i YouTube, a podczas Światowych Dni Młodzieży w 2008 roku zachęcał do wykorzystania serwisów społecznościowych jako narzędzia ewangelizacji.

Telefon bardziej religijny

Amerykanie poszli w unowocześnianiu wiary jeszcze dalej. Czwartym najważniejszym narzędziem ewangelizacyjnym w historii ogłosili iPhone’a, a dokładnie Jesus Phone’e, czyli telefon komórkowy z wbudowanymi sześcioma aplikacjami dla katolików. Wśród nich znajdują się Bible Xpress z wyszukiwarką czy Universalis, oprogramowanie zawierające psalmy, modlitwy i czytania w formie kalendarza. Zarówno za granicą, jak i w Polsce można zamienić swoją komórkę w różaniec. Archidiecezja Tlalnepantla w Meksyku udostępniła takie oprogramowanie bezpłatnie. Użytkownik musi w trakcie modlitwy naciskać odpowiedni klawisz, a przy dziesiątym „Zdrowaś Mario” telefon wibruje, informując o zakończeniu tajemnicy. Modlący się może wybrać z klawiatury konkretną tajemnicę, po czym na ekranie ukaże się tekst związanych z nią modlitw w języku hiszpańskim. Polska wersja oprogramowania jest dziełem Artura Polita, studenta informatyki Politechniki Poznańskiej, i również ją można bezpłatnie pobrać z internetu.

W kontakcie ze społecznością i z Bogiem

Jedna z parafii w Stanach Zjednoczonych umożliwia swoim wiernym wysłuchanie kazań, śpiewanych w kościele pieśni, a nawet wrzucenie pieniędzy na tacę przez… komórkę. Pomysłodawcy inicjatywy tłumaczą, że dzięki niej bardziej zabiegani parafianie mogą być w kontakcie zarówno ze społecznością, jak i z Bogiem. Właśnie ten argument najczęściej jest wymieniany na korzyść nowych technologii w praktykowaniu wiary. – Nie nawrócimy nienawróconych technologią, ale pochwalam to, że staramy się być praktyczni. Jeżeli komuś nowoczesne urządzenia pomagają w praktykach religijnych, to jak najbardziej je popieram – deklaruje ksiądz Jacek Stryczek z krakowskiej parafii św. Józefa, znany z niestandardowych akcji ewangelizacyjnych. Podczas jednego z kazań wielkopostnych ustawił w kościele rowerek eliptyczny i zaczął na nim ćwiczyć, żeby udowodnić, że ludzkie słabości to nie wymówka dla nicnierobienia, a Wielki Post to okres ćwiczenia wiary.

Halo, halo, tu niebo

O tym, że w również w Polsce „katolickie” urządzenia i aplikacje mają szansę się przyjąć świadczy powodzenie akcji takich jak „SMS z Nieba”. To inicjatywa prowadzona, od prawie trzech lat, przez grupę kilku osób, pod kierunkiem księdza Rafała Jaroszewicza. Dzięki nim codziennie ok. 10 tys. posiadaczy komórek otrzymuje SMS-y z fragmentami Biblii, cytatami świętych i fragmentami homilii Jana Pawła II. SMS nie zastąpi pójścia na Mszę, ale może stanowić zachętę do głębszego kontaktu z Bogiem.
Gdy człowiek jest zabiegany, potrzebuje przypomnienia w kwestiach wiary. SMS prowokuje dalsze spotkanie z Bogiem – tłumaczy ks. Jaroszewicz.
Wiadomości otrzymują zarówno uczniowie szkół podstawowych, jak i starsze osoby – mówi Joanna Mrozik, jednak z koordynatorek projektu.
Z nieba można nie tylko dostać wiadomość tekstową, można tam też zadzwonić. Telefon do Pana Boga to pomysł holenderskiego artysty Johana van der Donga, który zarejestrował numer telefonu do Boga. Został on uruchomiony w marcu 2009 i miał działać pół roku, więc chętni do opowiedzenia Stworzycielowi o swoich problemach mają jeszcze na to czas. Happeningowa akcja miała zachęcić ludzi do tego, żeby kontaktowali się z Bogiem i mówili Mu o tym, co jest dla nich ważne.

Swego czasu media pisały o uruchomieniu wyszukiwarki Catholic Google, która przekierowywała użytkownika na strony o tematyce katolickiej i filtrowała prezentowane wyniki tak, aby nie wskazywały treści bluźnierczych ani pornograficznych. Obecnie można ją znaleźć pod adresem strony Cathoogle.com, można przeszukiwać Biblię i wpisywać zapytanie do wyszukiwarki, która zgodnie z hasłem reklamowym jest „najlepszym rozwiązaniem dla dobrych katolików” na surfowanie po sieci.

Apostołowie XXI wieku

Powyższe przykłady są ciekawym sposobem na efektywne połączenie religii i technologii. Czy jednak nazywanie ich narzędziami ewangelizacyjnymi to dobre określenie? Ks. Jacek Socha, doktor nauk teologicznych i wykładowca w Gdańskim Seminarium Duchownym przyznaje, że jak najbardziej można tak tę sprawę potraktować. – Prowadziłem wspólnotę ewangelizacyjną w Gdańsku i słyszałem opinie studentów, którzy byli otwarci na takie technologię. Podobała im się szczególnie ich przystępność – wspomina. Bardziej sceptycznie, ale nie negatywnie, podchodzi do tematu ks. Jacek Stryczek. – Fragment Biblii przychodzący w postaci wiadomości na komórkę to jedno, ale trzeba go jeszcze przemyśleć, pokontemplować. Takie elementy mogę być wsparciem, ale czy to buduje życie religijne? Jakoś w to nie wierzę – przyznaje krakowski duchowny.

Świeccy katolicy mówią, że z niektórych usług już korzystają, a inne chętnie by poznali, gdyby zaistniała taka możliwość.
Prawdopodobnie korzystałabym z takich urządzeń, choć nie ze wszystkich. Gdybym znalazła w internecie informację, że mogę na komórkę otrzymywać fragmenty Biblii czy myśli świętych, na pewno skorzystałabym z tego – przyznaje Joanna Mrozik, jedna z koordynatorek akcji „SMS z Nieba”. Jej entuzjazm podziela Maciej Dziubecki, należący do wspólnoty Domowego Kościoła, gałęzi rodzinnej Ruchu Światło-Życie. – Z Biblią wgraną na telefon z wyszukiwarką chętnie bym się zapoznał. Czytania mszalne, psalmy, komentarze są już dostępne i korzystam z nich, łącząc się przez telefon z serwisem Mateusz.pl – przyznaje.

Techniczne dewocjonalia

Trudniej jest katolikom duchownym i świeckim zaakceptować to, co tylko powierzchownie łączy się z religią. Pendrive w kształcie Matki Boskiej czy radio imitujące krzyż spotykają się ze zdecydowanym sprzeciwem. Pod informacją o nich, zamieszczoną na ekai.pl, pojawił się komentarz użytkownika podpisującego się „MP, Opole”: Telefon z wgraną Biblią rozumiem. Czytania mszalne, psalmy też. Wydaje mi się to ciekawym pomysłem i na pewno pożytecznym. Ale… pendrive w kształcie Matki Bożej??? Radyjko w formie krzyża?! Czy to nie jest przesada? Niektórych rzeczy nie wolno „unowocześniać”, goniąc za modą i ciekawostkami. A takie wyczyny z chrześcijańską symboliką, przepraszam, ale wyglądają na świętokradztwo. Jego zdanie podzielają również inni.

Kilka lat temu, gdy byłem wikarym, postanowiłem na masce i na drzwiach samochodu przykleić sobie bardzo duże nalepki z wizerunkiem Jezusa. Jeździłem z nimi dwa lata, aż w końcu proboszcz zapytał, czy nie mógłbym tego zdjąć. Zdziwiony zapytałem: dlaczego? Odpowiedział, że urażam w ten sposób jego uczucia religijne i że to brak szacunku, bo na ten wizerunek może napadać deszcz, może zachlapać się błotem – wspomina ksiądz Rafał Jaroszewicz, i przyznaje, że teraz nie popełniłby już tego błędu. Podobnie jest z pendrivem, nosi się go w kieszeni czy torbie i nigdy nie wiadomo, co może się z nim stać. – Musimy zachować granicę między tym, co pomocne, a tym co niestosowne. Można zrobić zegar przypominający o Bogu, ale czy musi mieć on kształt krzyża? Lepiej niech subtelnym dodatkiem skłania do refleksji – podsumowuje ks. Jaroszewicz.

Technologie dla innych wyznań

Nie tylko dla katolików tworzone są specjalne urządzenia i oprogramowania. Inne wyznania zarówno chrześcijańskie, jak i te z innych kręgów kulturowych, mają
technologie przystosowane do swoich potrzeb.

Koszerne karty telefoniczne

Firma telekomunikacyjna Bezeq wprowadziła w Izraelu koszerne karty telefoniczne. Nie pozwalają one na połączenie się z numerami zakazanymi przez rabinat. Posiadacz takiej karty nie ma dostępu do linii erotycznych, nie może wysłuchać przez telefon wiadomości radiowych uznanych za niemoralne.
Również wygląd zewnętrzny karty ma charakter religijny – widnieją na niej święte miejsca judaizmu, w tym jerozolimska Ściana Płaczu.

Sun Dial dla muzułmanów

Naukowcy z Georgia Institute of Technology opracowali system przypominający muzułmanom o porach odmawiania codziennej modlitwy. Po przeprowadzeniu badań na potencjalnych użytkownikach badacze zrezygnowali z systemu, który po prostu wysyła wiadomość. Zamiast tego na ekranie komórki pojawia się wschodzące słońce i telefon zaczyna dzwonić odpowiednim dźwiękiem.

Halalpal również dla muzułmanów

Wyznawcy Allaha mieszkający w USA dzięki aplikacji Halalpal na iPhone’a nie będą mieli problemu ze znalezieniem restauracji, która serwuje jedzenie zgodne z ich tradycjami. Dzięki wyszukiwarce, która skanuje zasoby internetu, mogą znaleźć odpowiedni lokal w pobliżu miejsca, w którym się znajdują. Aplikacja została stworzona przez 26-letniego muzułmanina Ramiego Dodina, a pierwsza część jej nazwy (Halal) jest określeniem określenie wszystkiego, co jest dozwolone według szariatu. Słowo to jest zazwyczaj znane jako nazwa muzułmańskiej diety.

Buddha Phone

To chyba najbardziej wystawne z „religijnych” urządzeń. Telefon komórkowy kształtem przypominający puderniczkę ma pozłacaną obudowę i kosztuje ponad 100 dol. Zawiera 1,3-megapikselowy aparat, 2-calowy wyświetlacz, radio FM oraz miejsce na dwie karty SIM. Producent nie wspomina jednak, co poza nazwą łączy go z buddystami – niektórzy sugerują, że może po odebraniu połączenia użytkownik przechodzi w stan Nirwany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*