
Ks. Jerzy Popiełuszko został w niedzielę ogłoszony błogosławionym. Uroczystej liturgii na stołeczny Placu Piłsudskiego, z udziałem ok. 150 tys. wiernych, przewodniczył prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych abp Angelo Amato. Po uroczystościach beatyfikacyjnych relikwie nowego Błogosławionego przeniesiono w procesji do wilanowskiej Świątyni Opatrzności Bożej i złożono je w Panteonie Wielkich Polaków.
Szczególnym uczestnikiem uroczystości była Marianna Popiełuszko, matka kapłana-męczennika.
Podczas uroczystej Mszy św. formułę beatyfikacyjną w postaci listu apostolskiego Benedykta XVI przekazał w języku łacińskim abp Angelo Amato. Po polsku odczytał ją abp Kazimierz Nycz. Mszę św. koncelebrował z prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych Episkopat Polski i hierarchowie z zagranicy – w tym m.in. kard. Wiliam Levada, prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Wśród koncelebransów, ubranych w złote ornaty byli m.in. kardynałowie: Stanisław Dziwisz, Józef Glemp, Henryk Gulbinowicz, Franciszek Macharski a także Adam Maida z Detroit (USA) oraz Kazimierz Świątek z Białorusi. Obecny był nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk, przewodniczący KEP abp Józef Michalik i sekretarz generalny bp Stanisław Budzik.
W Mszy św. uczestniczyli też m.in. przedstawiciele świata polityki, w tym premier Donald Tusk, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, b. prezydent Lech Wałęsa, prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz, posłowie i senatorowie oraz kandydaci na urząd prezydenta RP Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński. Tuż przed Mszą beatyfikacyjną na Placu Piłsudskiego odmówiona została modlitwa różańcowa, której część poprowadziła Matka ks. Jerzego, Marianna Popiełuszko. Mszę św. rozpoczęła uroczysta procesja do ołtarza, której towarzyszył śpiew Litanii do Wszystkich Świętych.
Następnie abp Amato zwrócił się do zgromadzonych pozdrowieniem w języku łacińskim, po czym z krótkim słowem do wiernych zwrócił się abp Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski powiedział, że wysłuchana została modlitwa milionów wiernych, którzy przez 26 lat od śmierci ks. Jerzego nawiedzali jego grób w parafii św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu i modlili się o jego beatyfikację. Przypomniał, że proces beatyfikacyjny rozpoczęty na szczeblu diecezjalnym w 1997 roku został ukończony w Rzymie 19 grudnia ub. roku dekretem Ojca Świętego o męczeństwie sługi Bożego. „Gaude Mater Polonia! Ciesz się matko Polsko! Ciesz się Warszawo!” – wołał abp Nycz, podkreślając, że „przeżywamy dziś wielki dzień w historii archidiecezji warszawskiej, Kościoła w Polsce i całej naszej Ojczyzny. Oto z woli Piotra naszych czasów, papieża Benedykta XVI zostanie włączony do grona błogosławionych sługa Boży ks. Jerzy Popiełuszko, polski kapłan i męczennik”. „Kochana mamo księdza Jerzego, dziękujemy za syna, kapłana i męczennika” – tymi słowami abp Nycz zwrócił się do uczestniczącej w uroczystościach beatyfikacyjnych Marianny Popiełuszko.
Uczestnicy Mszy powstali z miejsc i nagrodzili matkę kapłana długą owacją. Metropolita warszawski przypomniał, że dzisiejsza beatyfikacja wpisuje się w III Dzień Dziękczynienia obchodzony w Warszawie i Wilanowie „a dzięki życzliwości księży biskupów także w parafiach całej Polski”. – W ten sposób dziękujemy Bożej Opatrzności za odzyskaną wolność za Konstytucję 3 maja, za Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego. Dla tego narodowego dziękczynienia wznosimy w Wilanowie Świątynię Bożej Opatrzności Bożej. Dzisiaj w sposób szczególny dziękujemy za wyniesienie na ołtarze ks. Jerzego Popiełuszki – podkreślił hierarcha.
Podczas obrzędu beatyfikacji abp Nycz, zwracając się do delegata Ojca Świętego, poprosił Benedykta XVI o „włączenie w poczet błogosławionych Czcigodnego Sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki”. Następnie metropolita przedstawił życiorys ks. Popiełuszki, prezentujący koleje jego życia i męczeństwa. Abp. Nyczowi towarzyszyli postulatorzy procesu beatyfikacyjnego – ks. dr Tomasz Kaczmarek i o. dr Gabriel Bartoszewski OFMCap.
Następnie formułę beatyfikacyjną w postaci listu apostolskiego Benedykta XVI przekazał najpierw w języku łacińskim prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych abp Angelo Amato, a w języku polskim odczytał ją abp Kazimierz Nycz. Ojciec Święty potwierdził w liście, że spełniając życzenie arcybiskupa warszawskiego i licznych braci w biskupstwie, za radą Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, zezwala „aby odtąd Czcigodnemu Słudze Bożemu Jerzemu Popiełuszce, prezbiterowi i męczennikowi (…) przysługiwał tytuł Błogosławionego”. W formule beatyfikacyjnej stwierdzono także, że święto ks. Popiełuszki będzie obchodzone 19 października, w dniu śmierci kapłana-męczennika. Następnie chór wykonał uroczyste „Alleluja” oraz odsłonięty został obraz beatyfikacyjny ks. Jerzego, namalowany przez Zbigniewa Kotyłłę.
Po chwili do prezbiterium weszła procesja z relikwiami, której towarzyszyła Marianna Popiełuszko i ks. Zygmunt Malacki, proboszcz żoliborskiej parafii św. Stanisława Kostki. Relikwie nieśli diakoni ubrani w dalmatyki w kolorze czerwonym (na znak męczeństwa beatyfikowanego) w otoczeniu osób niosących kwiaty i świece. Chór zaintonował pieśń „Nie daj się zwyciężyć złu, zło dobrem zwyciężaj”. Abp Amato zamienił kilka słów z Marianną Popiełuszką, a następnie oddał cześć relikwiom, które zostały złożone na niewielkim postumencie pod obrazem ks. Jerzego. Abp Nycz podziękował abp. Amato za ogłoszenie ks. Jerzego błogosławionym.
W homilii abp Amato powiedział, że dziś „w obliczu odradzających się prześladowań skierowanych przeciwko Ewangelii i Kościołowi”, ponadczasowym przesłaniem, jakie musi rozbrzmiewać w naszych sercach, jest fakt, iż „nowy Błogosławiony był kapłanem i męczennikiem, wytrwałym oraz niestrudzonym świadkiem Chrystusa: on zło dobrem zwyciężył, aż do przelania krwi”.
Zastanawiając się, co było powodem tej wielkiej zbrodni, abp Amato powiedział, że jedynie to, iż ks. Jerzy był „wiernym katolickim kapłanem, który bronił swojej godności jako sługi Chrystusa i Kościoła oraz wolności tych, którzy, podobnie jak on, byli ciemiężeni i upokorzeni”. I to właśnie dlatego rozpętał się przeciw niemu „niszczący gniew wielkiego kłamcy, nieprzyjaciela Boga i ciemiężcy ludzkości, tego, który nienawidzi prawdy i szerzy kłamstwo”. Dodał, że „ksiądz Jerzy nie uległ pokusie, by żyć w tym obozie śmierci”. Ponadto ”przy pomocy jedynie duchowych środków, takich jak prawda, sprawiedliwość oraz miłość, domagał się wolności sumienia obywatela i kapłana”. „Dlatego ten bezbronny kapłan był śledzony, prześladowany, aresztowany, torturowany a ostatecznie brutalnie związany i, choć jeszcze żył, został wrzucony do wody. Jego oprawcy, którzy nie mieli najmniejszego szacunku dla życia, z pogardą odnosili się nawet do śmierci. Porzucili go, jak niektórzy porzucają martwe zwierzę” – mówił abp Amato.
Abp Amato przypomniał, że sam ks. Jerzy mówił: „Chrześcijaninowi nie może wystarczyć jedynie potępienie zła, kłamstwa, nikczemności, przemocy, nienawiści, zniewolenia; on sam musi być autentycznym świadkiem, rzecznikiem i obrońcą sprawiedliwości, dobra, prawdy, wolności i miłości”. Zwracając się do obecnej przed ołtarzem matki ks. Jerzego, Marianny, powiedział, że „nie wystarczyłoby łez wszystkich polskich matek, aby załagodzić taki ból i mękę”, jaką była śmierć tego kapłana. Wysłannik Ojca Świętego powiedział, że „dzisiejsza beatyfikacja jest godnym zapamiętania dniem radości dla waszego narodu”. Dodał, że ta beatyfikacja jest „wielkim darem dla wielkiego narodu, którego księga świętości wzbogaca się o kolejną szczególną kartę”. „Teraz również wieść o beatyfikacji księdza Popiełuszki roznosi się z Polski na cały Kościół i na cały świat jak zapach wonnego kadzidła” – dodał.
Arcybiskup
zwrócił uwagę, że wielką mocą, dającą silę temu młodemu kapłanowi był Jezus Chrystus, obecny w Eucharystii. Przypomniał, że kiedy ks. Popiełuszko był w wojsku, to szczególnie cierpiał z powodu niemożności przyjmowania tego sakramentu. Bywało i tak, że podstępem zdobywał przepustkę, aby udać się do pobliskiego kościoła i przyjąć Komunię św. „W obliczu religijnych prześladowań, Eucharystia była dla niego boskim pokarmem, który umacniał go w dawaniu świadectwa wierze” – powiedział. Przypomniał też jego ewangeliczne świadectwo miłości, nawet wobec prześladowców. Zacytował słowa ks. Jerzego z ostatniej odprawianej przezeń Mszy św. W Bydgoszczy, 19 października 1984 r.: „Módlmy się byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy”. Delegat papieża przyznał, że „takie jest przesłanie, które nasz błogosławiony Męczennik przekazuje nam właśnie dzisiaj”. Bowiem „chrześcijanin przeżywa jako „błogosławieństwo” ubóstwo, smutek, niesienie pokoju oraz prześladowania”.
Następnie ukazał osobę nowego błogosławionego jako wzór dla kapłanów, szczególnie w obecnie obchodzonym przez Kościół Roku Kapłańskim. „Dzisiaj, na zakończenie Roku Kapłańskiego, święta Matka Kościół przedstawia postać nie tylko wzorowego księdza, ale również heroicznego świadka piękna i prawdy Ewangelii Jezusa” – powiedział. Dodał, że „ustroje polityczne przemijają tak jak letnie burze, pozostawiając jedynie zniszczenia, podczas gdy Kościół wraz ze swoimi synami pozostaje, aby wspomagać ludzkość darem nieograniczonej miłości”. Tłumaczenie na język polski homilii odczytał bp Stanisław Budzik, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski. Podczas Mszy beatyfikacyjnej ks. Jerzego modlono się m.in. za sprawców śmierci kapelana ludzi pracy, „aby zmarłym Bóg okazał swoje miłosierdzie a żyjącym dał łaskę nawrócenia”. Wśród intencji modlitewnych znalazła się i taka, „aby także w dzisiejszych czasach krew chrześcijan stała się zasiewem nowych świadków Chrystusa”. Nie zabrakło także wezwania modlitewnego za Ojczyznę „przechodzącą przemiany kulturowe i ekonomiczne, doświadczoną bolesnymi wydarzeniami ostatniego czasu”.
Uczestnicy liturgii modlili się, aby pozostawała wierna wartościom, o które walczył i za które oddał życie ks. Jerzy. Modlono się za świat pracy i środowiska, z którymi związany był kapłan-męczennik, aby nowy patron wspierał ich i uczył prawego życia w wierności Bogu i Ojczyźnie. Uczestnicy Mszy św. modlili się także, aby „wpatrzeni w nowego Błogosławionego umieli zło dobrem zwyciężać”. W procesji dary do ołtarza nieśli m.in. związkowcy z „Solidarności”, przedstawiciele służby zdrowia, górnicy i hutnicy, członkowie służb czuwających przy grobie ks. Jerzego oraz mieszkańcy jego rodzinnej parafii w Suchowoli. Ofiarowano m.in. dzwon w hołdzie ks. Jerzemu – jako symbol gotowości w niesieniu pomocy bliźnim, szaty liturgiczne, witraż oraz figurę św. Barbary wykonaną z węgla.
Podczas Mszy odtworzone zostało pozdrowienie przebywającego z pielgrzymką na Cyprze Benedykta XVI do uczestników warszawskich uroczystości. Papież pozdrowił Kościół w Polsce, który – jak zaznaczył – „dziś raduje się wyniesieniem na ołtarze księdza Jerzego Popiełuszki”. Przemawiając przed modlitwą Anioł Pański papież powiedział, że ofiarna posługa i męczeństwo ks. Popiełuszki „są szczególnym znakiem zwycięstwa dobra nad złem”. – Niech jego przykład i wstawiennictwo budzi gorliwość kapłanów i rozpala miłość wiernych” – powiedział po polsku Benedykt XVI.
Na zakończenie Mszy beatyfikacyjnej głos zabrał abp Kazimierz Nycz. Zaznaczył, że towarzysząca Mszy św. słoneczna pogoda „wlewa nadzieję w serca wszystkich dotkniętych klęską powodzi”. – Nie zapomnieliśmy o was w czasie tej uroczystości i będziemy pamiętać tak, jak dotychczas o szukaniu sposobów konkretnej pomocy – zapewnił abp Nycz. Podziękował za obecność przedstawicielom Episkopatu Polski, kapłanom z całej Polski oraz gościom z zagranicy. Wyraził też wdzięczność wszystkim polskim parafiom za promocję Świątyni Opatrzności Bożej oraz Centrum Opatrzności Bożej. Przypomniał o prowadzonej dziś z okazji Dnia Dziękczynienia w całej Polsce zbiórce na Świątynię Opatrzności. Parafianom kościoła św. Stanisława Kostki na Żoliborzu abp Nycz podziękował za nieustanną opiekę nad grobem ks. Jerzego.
Po Mszy w Wilanowie ruszyła kilkunastotysięczna uroczysta procesja z relikwiami bł. ks. Jerzego Popiełuszki do Świątyni Opatrzności Bożej. Relikwie umieszczono w relikwiarzu w kształcie szkatuły. Towarzyszył im obraz beatyfikacyjny ks. Popiełuszki, który namalował lubelski artysta Zbigniew Kotyłło. Na poszczególnych odcinkach procesji relikwie i obraz beatyfikacyjny były niesione przez przedstawicieli różnych środowisk oraz parafii, znajdujących się na 12-kilometrowej trasie procesji. Grały orkiestry reprezentacyjne Wojska Polskiego, Straży Pożarnej, Policji i Ochotniczej Straży Pożarnej z Nadarzyna. Pierwszy odcinek poprowadził bp Piotr Jarecki, drugi – bp Tadeusz Pikus, a ostatni – abp Kazimierz Nycz, metropolita warszawski.
W czasie, gdy procesja zmierzała do Świątyni Opatrzności Bożej, na Polach Wilanowskich odbywał się koncert w oczekiwaniu na przybycie relikwii Błogosławionego. Na scenie wystąpili m.in. Maleo Reggae Rockers, Magda Anioł, Antonina Krzysztoń i Tomek Kamiński. Tradycyjnie, w związku z kolejnym, trzecim już Dniem Dziękczynienia, o godz. 15.00 w niebo wzbiły się baloniki wdzięczności do nieba, będące osobistym podziękowaniem uczestników uroczystości. Obchody Dnia Dziękczynienia odbywają się na Polach Wilanowskich w Warszawie, przy Świątyni Opatrzności Bożej. Wznoszona tam świątynia to wotum dziękczynne za wszystkie łaski, jakich Boża Opatrzność udzieliła Polsce. Wotum to przyobiecane zostało już przez Sejm Czteroletni w 1791 r. – w podzięce za uchwalenie Konstytucji 3 Maja.
Przez cały czas wierni modlili się w dolnym kościele świątyni przed Najświętszym Sakramentem. Duże kolejki ustawiały się do Panteonu Wielkich Polaków, w którym spoczywają m.in. wybitny poeta ks. Jan Twardowski, kapelan Rodzin Katyńskich ks. Zdzisław Peszkowski i ostatni prezydent RP na Uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Procesja dotarła na Plac przed Świątynią Opatrzności Bożej tuż przed godz. 18.00. Nabożeństwo złożenia relikwii rozpoczęło się śpiewem pieśni beatyfikacyjnej pt. „Kto wierzy, żyje na wieki”. Następnie po raz pierwszy odśpiewano publicznie Litanię do bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Podczas nabożeństwa abp Kazimierz Nycz odnowił Akt Dziękczynienia i Zawierzenia Polski Opatrzności Bożej.
Dziękując warszawiakom za udział w procesji z Placu Piłsudskiego, porównał ją do powrotu do Polski relikwii św. Andrzeja Boboli. „Błogosławiony ksiądz Jerzy-męczennik chwycił nas za serca – mówił metropolita warszawski prosząc mieszkańców stolicy, aby nie tylko duchowo i religijnie przywiązali do osoby nowego błogosławionego, ale żeby przywiązali się do tego wotum narodu, jakim jest Świątynia Opatrzności Bożej, która będzie uczyć dziękczynienia Bogu. Proszę was, żeby ta świątynia była świątynią wszystkich Polaków” – apelował metropolita warszawski.
Następnie głos zabrał witany oklaskami Prymas senior kard. Józef Glemp, który m.in. wspomniał początki inicjatywy wznoszenia Świątyni Opatrzności Bożej jako wotum narodu. Nabożeństwo zakończyło się błogosławieństwem udzielonym przez metropolitę warszawskiego, prymasa-seniora i warszawskiego biskupa pomocniczego Tadeusza Pikusa. Następnie relikwie ks. Jerzego Popiełuszki wniesiono do Panteonu Wielkich Polaków w Świątyni Opatrzności Bożej. Umieszczone w szklanej szkatule spoczęły obok symbolicznego grobu Jana Pawła II, pod portretem kapelana ludzi pracy.
Zakończenie obchodów beatyfikacyjnych nastąpi 13 czerwca na terenie kościoła pw. Św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, w formie archidiecezjalnego dziękczynienia za beatyfikację ks. Jerzego Popiełuszki W samo południe zostanie odprawiona Msza św. dziękczynna, która sprawowana będzie na balkonie kościoła św. Stanisława Kostki. Liturgii przewodniczyć będzie arcybiskup Kazimierz Nycz. Po Mszy świętej nastąpi przeniesienie relikwii nowego Błogosławionego do bocznej kaplicy kościoła św. Stanisława Kostki.
Homilia abp. Angelo Amato wygłoszona podczas Mszy świętej beatyfikacyjnej ks. Jerzego Popiełuszki 6 czerwca 2010.
Błogosławiony męczennik Ksiądz Jerzy Popiełuszko (1947-1984)
Homilia
X Angelo Amato, S.D.B.
Eminencje, Ekscelencje, Szanowni przedstawiciele władz cywilnych i wojskowych, Drodzy Kapłani i Osoby
Życia Konsekrowanego, Umiłowani Bracia i Siostry!
1. Kilkakrotnie miałem okazję odwiedzić w Warszawie muzeum poświęcone naszemu
Błogosławionemu męczennikowi Księdzu Jerzemu Popiełuszce. Za każdym razem wzruszenie było tak wielkie, że prowadziło do łez. Potwornie zeszpecona twarz tego łagodnego kapłana była podobna do ubiczowanego i upokorzonego oblicza ukrzyżowanego Chrystusa, które utraciło piękność i godność. Zakrwawione usta tej umęczonej twarzy zdawały się powtarzać słowa Sługi Pańskiego: „Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem” (Iz 50, 6).
Co było powodem tak wielkiej zbrodni? Czy Ksiądz Jerzy był może przestępcą, mordercą, a może terrorystą? Nic z tych rzeczy. Ksiądz Popiełuszko był po prostu wiernym katolickim kapłanem, który bronił swojej godności jako sługi Chrystusa i Kościoła oraz wolności tych, którzy, podobnie jak on, byli ciemiężeni i upokorzeni. Ale religia, Ewangelia, godność osoby ludzkiej, wolność nie były pojęciami zgodnymi z ideologią marksistowską.
To właśnie dlatego rozpętał się przeciw niemu niszczący gniew wielkiego kłamcy, nieprzyjaciela Boga i ciemiężcy ludzkości, tego, który nienawidzi prawdy i szerzy kłamstwo. W tamtych latach, jak zdarzało się niekiedy w historii, na dużym obszarze Europy, światło rozumu zostało przyćmione ciemnością, a dobro zastąpione złem.
Prorocze sumienia ubiegłego wieku ostrzegały, że imperium zła może zrodzić tylko gorzkie i niestrawne „strąki” (Łk 15, 16), jak pokarm świń, którym chciał się posilić syn marnotrawny, porzuciwszy wpierw dom umiłowanego ojca.
2. Ksiądz Jerzy nie uległ pokusie, by żyć w tym obozie śmierci. Przy pomocy jedynie duchowych środków, takich jak prawda, sprawiedliwość oraz miłość, domagał się wolności sumienia obywatela i kapłana. Lecz zgubna ideologia nie znosiła światła prawdy i sprawiedliwości. Dlatego ten bezbronny kapłan był śledzony, prześladowany, aresztowany, torturowany a ostatecznie brutalnie związany i, choć jeszcze żył, został wrzucony do wody. Jego oprawcy, którzy nie mieli najmniejszego szacunku dla życia, z pogardą odnosili się nawet do śmierci. Porzucili go, jak niektórzy porzucają martwe zwierzę. Jego ciało zostało odnalezione dopiero po dziesięciu dniach.
Nie wystarczyłoby łez wszystkich polskich matek, aby załagodzić taki ból i mękę. Wobec tortur zadanych mu przez oprawców, ksiądz Jerzy okazał się odważnym męczennikiem Chrystusa: „Dręczono Go – pisze prorok – lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich. Po udręce i sądzie został usunięty […]. Tak! Zgładzono Go z krainy żyjących; za grzechy mego ludu został zbity na śmierć” (Iz 53, 7-8).
Ofiara młodego kapłana nie była porażką. Jego oprawcy nie byli w stanie, nie mogli uśmiercić Prawdy. Tragiczna śmierć naszego męczennika była w rzeczywistości początkiem powszechnego nawrócenia serc do Ewangelii. Śmierć męczenników jest istotnie posiewem chrześcijan.
3. Dzisiejsza beatyfikacja jest godnym zapamiętania dniem radości dla waszego narodu. Ksiądz Popiełuszko, uwielbiony, zostaje oddany w ramiona Matki Kościoła w tym samym geście, w jakim prorok Eliasz oddał wskrzeszone do życia dziecko jego matce: „Patrz! Twój syn żyje” (1 Krl 17,23).
Poprzez wyniesienie do chwały ołtarzy Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki Ojciec Święty Benedykt XVI mówi do Kościoła w Polsce: „Patrz, oto syn twój żyje”. Jest to wielki dar dla wielkiego narodu, którego księga świętości wzbogaca się o kolejną szczególną kartę.
Dzisiaj Kościół w Polsce może wołać wraz z Psalmistą:
„Śpiewajcie Panu psalm wy, co Go miłujecie,
wychwalajcie Jego świętą pamiątkę! …
Wysłuchaj, Panie, zmiłuj się nade mną;
bądź, Panie, dla mnie wspomożycielem!
Biadania moje zmieniłeś mi w taniec;…
Boże mój, Panie, będę Cię wysławiał na wieki” (z Psalmu 29).
Podczas gdy wspomnienie oprawców budzi zawsze dezaprobatę, pamięć o naszym Błogosławionym lśni blaskiem wiecznego błogosławieństwa dla wszystkich.
4. Kto dał naszemu męczennikowi tak heroiczną siłę do przyjęcia męczeństwa? W drugim czytaniu dzisiejszej liturgii słowa św. Paweł ukazuje nam potęgę łaski, która wiernych heroldów Ewangelii przemienia w bohaterów. Podobnie jak św. Paweł, również błogosławiony Ksiądz Jerzy mógłby powiedzieć: „Oświadczam wam bracia, że głoszona przeze mnie Ewangelia nie jest wymysłem ludzkim. Nie otrzymałem jej bowiem ani nie nauczyłem się od jakiegoś człowieka, lecz objawił mi ją Jezus Chrystus” (Gal 1,11-12). Jezus wybrał młodego Jerzego, jeszcze w łonie jego matki, i powołał go swoją łaską do kapłaństwa, aby głosił Jego słowo prawdy i zbawienia „nowym poganom” swoich czasów (por. Gal 1,16).
Jezus Chrystus, obecny w Eucharystii, był jego mocą. W latach 1966-68 kleryk Jerzy Popiełuszko odbył służbę wojskową, która była dla niego czasem wielkiego cierpienia, okresem licznych upokorzeń i ograniczenia wolności religijnej. Nie pozwalano mu uczestniczyć w Mszy św. i przyjmować Komunii św. W liście, który skierował do ks. Czesława Miętka, swojego ojca duchownego w seminarium w Warszawie, jako młody kleryk-żołnierz pisał: „Wczoraj poszedłem do miasta, podając jako pretekst konieczność wpłacenia pieniędzy do banku. Poszedłem do kościoła i po raz pierwszy od miesiąca przyjąłem Eucharystię”.
W obliczu religijnych prześladowań, Eucharystia była dla niego boskim pokarmem, który umacniał go w dawaniu świadectwa wierze. Eucharystycznym był również jego ostatni życiowy czyn, celebracja Mszy św., odprawionej 19 października 1984 roku. Przy tej okazji nasz Błogosławiony zachęcał robotników, aby nie uciekali się do nienawiści i zemsty, ale dążyli do zgody i pokoju: „Módlmy się – powiedział – byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy”.
5. Takie jest przesłanie, które nasz błogosławiony Męczennik przekazuje nam właśnie dzisiaj. Chrześcijanin jest świadkiem dobra i prawdy. Chrześcijanin przeżywa jako „błogosławieństwo” ubóstwo, smutek, niesienie pokoju oraz prześladowania, ponieważ Jezus mówi: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami” (Mt 5,10-12).
To wszystko było wiernie realizowane przez naszego Błogosławionego, mimo że zadawano gwałt jego kapłańskiemu sumieniu i prześladowano go aż do kresu jego życia. Ale Jezus nie pozostawił swego umiłowanego syna w objęciach zła i śmierci. Podobnie jak postąpił z dzieckiem wdowy z Nain (Łk 7,11-17), tak również dla tego wybranego syna Jezus przygotował chwałę w niebie, a teraz także i na ziemi. Dzisiaj Bóg zwraca się do Kościoła w Polsce i do Kościoła powszechnego, aby przestał płakać, ponieważ ten Jego syn żyje w chwale nieba.
Jezus jest życiem i zmartwychwstaniem. On unicestwia śmierć i zepsucie. W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy.
Cyryl Aleksandryjski mówi, że Chrystus „zlitował się nad kobietą i, aby zatrzymać jej łzy, rozkazał: „Nie płacz”. Natychmiast usunięty został powód jej płaczu”.
Współczucie Jezusa dla bolejącej matki jest w istocie współczuciem, jakie nasz Pan żywi dla swojego Kościoła, świętej Matki ochrzczonych, kiedy opłakuje on swoich synów prowadzonych na śmierć przez nieprzyjaciół dobra. Matka Kościół martwi się o nich i oręduje u Syna Bożego, aby opiekował się nimi, co więcej – aby ich przywrócił do życia.
Dzisiejsza Ewangelia kończy się słowami, że wieść o tym „rozeszła się po całej Judei i po całej okolicznej krainie” (Łk 7,17).
Teraz również wieść o beatyfikacji Księdza Popiełuszki roznosi się z Polski na cały Kościół i na cały świat jak zapach wonnego kadzidła.
Dzisiaj, na zakończenie Roku Kapłańskiego, święta Matka Kościół przedstawia postać nie tylko wzorowego księdza, ale również heroicznego świadka piękna i prawdy Ewangelii Jezusa.
6. Jego wiara miała wpływ na innych. „Bardzo często – zwraca uwagę jeden ze świadków – jego spotkania z ludźmi stawały się okazją do modlitwy […] Starał się widzieć wszystkie swoje sprawy oczyma wiary”.
Była też niezłomna i promieniowała w środowiskach oraz w osobach, które spotykał: „Wiara – dodaje
Ks. Biskup Miziołek – nie była w nim czymś dodatkowym, uzupełniającym, lecz stawała się miarą wszystkich jego czynów”.
Bardzo wzruszające jest świadectwo mamy naszego Błogosławionego, Pani Marianny Popiełuszko: „Mój syn, Ksiądz Jerzy, był przez całe życie człowiekiem głęboko wierzącym… Kiedy służył w wojsku, odmawiał różaniec pomimo zakazu dowódcy. Nigdy nie słyszałam, by żalił się na Pana Boga. Starał się przyjmować wyrządzane nieprzyjemności w duchu wiary i z miłości do Pana Boga”.
Ksiądz Popiełuszko, podobnie jak biblijny sprawiedliwy, żył wiarą i miłością: „W jego życiu – stwierdza kolejny świadek – nie zauważyłem antypatii w stosunku do osób czy nienawiści w odniesieniu do oprawców. W kazaniach wzywał do zgody. Jego dewizą były słowa św. Pawła: ‘Zło dobrem zwyciężaj’”.
Nasz Błogosławiony, w kazaniu wygłoszonym w marcu 1983 roku, w taki sposób zachęcał wiernych: „Bądźmy więc silni miłością, modląc się za braci błądzących, nie potępiając nikogo, a piętnując i demaskując zło. Prośmy słowami Chrystusa, jako Jego wyznawcy, które On wypowiedział na krzyżu: ‘Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą co czynią.’ (Łk 23,34). A nam daj, Chryste, większą wrażliwość na działanie miłości niż siły i nienawiści”.
Był świadomy, że zło dyktatury miało swoje źródło w szatanie, dlatego więc zachęcał, aby zło zwyciężać dobrem i łaską Bożą: „Zło może zwyciężyć tylko ten, kto jest pełen dobroci”.
Mówił: „Chrześcijaninowi nie może wystarczyć jedynie potępienie zła, kłamstwa, nikczemności, przemocy, nienawiści, zniewolenia; on sam musi być autentycznym świadkiem, rzecznikiem i obrońcą sprawiedliwości, dobra, prawdy, wolności i miłości”.
Zło, niosące ze sobą przemoc, jest znakiem słabości i bezużyteczności. Natomiast dobro zwycięża i rozszerza się siłą swojej słodyczy, współczucia i miłości.
Ustroje polityczne przemijają tak jak letnie burze, pozostawiając jedynie zniszczenia, podczas gdy Kościół wraz ze swoimi synami pozostaje, aby wspomagać ludzkość darem nieograniczonej miłości. Chrześcijanie są solą ziemi i światłem świata: „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 16).
14 czerwca 1987 roku Czcigodny Sługa Boży Jan Paweł II długo modlił się nad grobem Księdza Jerzego. Złożył wiązankę kwiatów oraz w ciszy objął i ucałował kamień grobowy. Papież widział w tym kapłanie godnego syna Polski.
Moi drodzy, w obliczu odradzających się prześladowań skierowanych przeciwko Ewangelii i Kościołowi, ponadczasowym przesłaniem, jakie musi rozbrzmiewać dzisiaj w naszych sercach, jest to, które wyraził Ojciec Święty Benedykt XVI, przedstawiając syntezę męczeńskiego świadectwa Błogosławionego Jerzego Popiełuszki. Papież mówi, że nowy Błogosławiony był kapłanem i męczennikiem, wytrwałym oraz niestrudzonym świadkiem Chrystusa: on zło dobrem zwyciężył, aż do przelania krwi.
Amen.