Mankamenty naszego „chcenia”
Ostatnio słyszałem krótką modlitwę, która, choć jest żartobliwa, to jednak bardzo dobrze wprowadza w nasze kolejne rozważania: „Panie Boże, spraw, aby mi się chciało, tak, jak mi się nie chce.” Modlitwa ta pokazuje, że człowiek bardzo często „chce chcieć”, ale jakoś nie potrafi. Te mankamenty naszego „chcenia”, a więc naszej wolnej woli, pojawiają się najczęściej, kiedy wiemy, że powinniśmy zrobić coś, co jest trudne i jednocześnie dobre. Jeszcze lepiej możemy to zaobserwować starając się wytrwać przy jakichś dobrych postanowieniach. Łatwo przychodzi nam wytrwać jeden dzień, czasem dłużej, ale po pewnym czasie każde dobre postanowienie zostanie poddane próbie zniechęcenia i znużenia.
Uczucia i wola, cnoty i wady
Myślę, że każdy z nas doświadcza słabości swojej własnej woli zwłaszcza wtedy, kiedy przychodzą pokusy i brak nam wytrwałości, aby nie poddać się temu, co przyjemne i pociągające, ale złe. Dlaczego tak jest? Oczywiście słabość naszej woli jest skutkiem grzechu pierworodnego, który sprawia, że nasze wnętrze jest nie uporządkowane. Wola nie potrafi sobie podporządkować innych dążeń, które są w nas. Tymi dążeniami są nasze uczucia, czyli dążenia zmysłowe.
Św. Tomasz bardzo obszernie pisze w Sumie teologii na temat ludzkich uczuć, rozumiejąc, jak wielkie mają one znaczenie dla poznania dążeń człowieka. Problem polega na tym, że uczucia zawsze chcą tego, co przyjemne i odpychają nas od tego, co przykre, niezależnie od tego, czy dana rzecz jest dobra, czy zła moralnie. Skutkiem grzechu pierworodnego nasze uczucia w pewnym stopniu stały się niezależne od osądu rozumu, który wykrywa dobro i zło moralne oraz decyzji woli, która je wybiera, bądź odrzuca. Dlatego właśnie zdarza się, że nasza wola musi walczyć z rodzącym się w nas pragnieniem przyjemności, jeżeli ta przyjemność jest grzeszna. Jeżeli jednak uda się jej zwyciężyć, to wychodzi z takiej próby wzmocniona i my sami stajemy się lepsi, a nasza wola staje się silniejsza. W ten sposób stopniowo wybierając dobro, a sprzeciwiając się, złu człowiek zdobywa cnoty, takie jak umiarkowanie, męstwo, sprawiedliwość, itd. Jeżeli zaś nie potrafi wybrać dobra i wola poddaje się uczuciom, wtedy stopniowo nabywa wad moralnych, które są przeciwne cnotom.
„Wszystko czynią dzięki woli…”
Wiemy już zatem, w jaki sposób „chcemy”, ale jak w takim razie „chcą” aniołowie? W tym miejscu znowu trzeba powrócić do najbardziej rewolucyjnego twierdzenia św. Tomasza na temat aniołów, a mianowicie, że nie składają się one z żadnej materii i w związku z tym nie posiadają żadnych ciał. Z tego twierdzenia wynika także i to, że nie podejmują decyzji i nie chcą tak, jak ludzie. Ludzkie uczucia w najbardziej podstawowym wymiarze są związane z ciałem. Do uczuć należy przecież nie tylko nadzieja czy strach, ale także tak prozaiczne odczucie, jak głód. Można powiedzieć, że to właśnie uczucia informują nas o potrzebach naszego ciała i dlatego są z nim ściśle związane. Aniołowie, skoro nie mają ciał, nie mają żadnych cielesnych potrzeb. Nie odczuwają głodu i pragnienia i nie potrzebują tego wszystkiego, co jest dla człowieka konieczne do życia.
Już samo zauważenie tego podstawowego faktu ułatwia nam rozumienie tego, że w aniołach nie ma żadnego rozdwojenia. Człowiekowi, który decyduje się zrobić coś dobrego, bardzo często towarzyszy przeciwne pragnienie przyjemności, które odciąga go od dobra. Tymczasem anioł, jeżeli czegoś chce, to można powiedzieć, że chce tego całym sobą. Nie ma w nim żadnej „części”,
żadnego pragnienia, które ciągnęłoby go w drugą stronę. Albo, jak to powie w sposób bardziej dokładny św. Tomasz, w aniołach nie ma władzy pożądliwiej i gniewliwej, które w człowieku są źródłem uczuć. Zatem oni: „wszystko czynią siłą swej woli, a nie władzą gniewliwą i pożądliwą.” Jeżeli głębiej się nad tym zastanowimy, to zrozumiemy, że wola aniołów jest ostateczna i całkowita. Znaczy to, że jeżeli czegoś chcą, to ich decyzja jest pełna i doskonała. A więc w działaniu woli aniołów także wyraża się ich dużo większa doskonałość od tego, co znamy z naszych ludzkich doświadczeń.
Nieczuli aniołowie?
Nie sposób w tym miejscu uciec od wyłaniającego się pytania. Czy skoro aniołowie nie posiadają zmysłowych władz odpowiedzialnych za uczucia, to znaczy, że nie posiadają uczuć? Oczywiście nie czują na sposób ludzki, na sposób cielesny. Jednak nawet my posiadamy pewne odczucia, które nie są związane z ciałem. Na przykład, kiedy zrobimy dobry uczynek, to nie możemy powiedzieć, że ten uczynek jest smaczny czy przyjemny w dotyku, ale mimo to odczuwamy zadowolenie. Jest to właśnie jakaś wyższa postać uczucia, które można nazwać pewną postacią radości. Podobnie bywa w przypadku smutku spowodowanego wyrządzeniem jakiegoś zła. Taki smutek bywa najczęściej nazywany wyrzutem sumienia. Takie właśnie uczucia są bardzo bliskie temu, co odczuwają aniołowie, którzy także mogą się smucić i radować. Św. Tomasz zajmując się tym, jak odczuwają aniołowie, przywołuje tekst z ewangelii wg. św. Łukasza (15, 10), który mówi, że cieszą się oni z nawrócenia grzeszników. Pisze także, że aniołowie radują się z wypełniania się wyroków Bożej opatrzności.
Musimy jednak pamiętać, że w tych przypadkach chodzi zawsze o aniołów zbawionych, a więc cieszących się zjednoczeniem z Bogiem. Radość aniołów jest aktem ich woli, a skoro tak, to radość, którą odczuwają jest także doskonała i ogarniająca ich w całości. Można zatem powiedzieć, że jest dużo pełniejsza i doskonalsza od radości ludzkiej. Na razie jednak zostawiamy problem radości i smutku aniołów, ponieważ powrócimy jeszcze do niego rozważając zbawienie i potępienie niebieskich duchów.
Wiedza i decyzja
Aby dopełnić nasze rozważania na temat woli aniołów, trzeba zatrzymać się nad jeszcze jednym problemem, który podkreśla św. Tomasz. Zwraca on uwagę, że doskonałość decyzji zależy w bardzo dużym stopniu od wiedzy na temat tego, czego pragniemy. Innymi słowy, istnieje głęboka zależność pomiędzy poznaniem i decyzją.[4] Nie możemy chcieć czegoś, o czym nic nie wiemy. A nawet jeżeli wiemy, że coś istnieje, nasz rozum musi jeszcze ocenić, czy warto tej rzeczy chcieć.
Już Sokrates zauważył, że bardzo często nie chcemy tego, co jest dla nas dobre, ponieważ nie wiemy, co naprawdę jest dobre, a co złe. Niekoniecznie do wybierania mniejszego dobra pociąga nas przyjemność, ale czasem po prostu nie wiemy, że tak naprawdę dobro moralne jest lepsze i doskonalsze. Jeżeli przypomnimy sobie, z naszych poprzednich rozważań, jak doskonałe jest poznanie aniołów i to, że natura nie ma przed nimi tajemnic, to lepiej zrozumiemy, jak doskonałe muszą być ich decyzje. Można powiedzieć, że w sprawach natury aniołowie zawsze wiedzą, czego chcą, i zawsze wiedzą, co robią. Mimo to nawet aniołowie mogą podejmować złe decyzje w sprawach, co do których nie mają pełnego i doskonałego poznania, czego najtragiczniejszym przykładem jest odwrócenie się złych aniołów od Boga.
Jednorazowe decyzje
Warto jednak pamiętać, że skoro aniołowie nie zdobywają wiedzy o sprawach natury, tylko po prostu ją posiadają, to także ich decyzje są „jednorazowe”. Skoro nie ma żadnego wahania ich woli, to podjęta decyzja jest ostateczna. Zatem tak, jak człowiek osiąga doskonałość moralną albo zepsucie moralne dzięki ciągłym decyzjom podejmowanym przez całe życie, tak anioł osiąga pełną doskonałość albo zepsucie dzięki jednej decyzji. Nie ma bowiem potrzeby, aby mnożyć decyzje i ciągle wybierać to, co raz doskonale wybrał. Poza tym nie możemy zapominać, że aniołowie nie podlegają uwarunkowaniom czasu, w którym wydarzenia następują jedno po drugim, a zatem także ich decyzje nie zależą od upływu czasu.
Anielskie umocnienie
Na koniec warto uświadomić sobie, że stałość woli aniołów jest dla nas niezwykłym przykładem do naśladowania. Po raz kolejny okazuje się, że to, co niebiańskie duchy posiadają z natury, dla człowieka jest nieosiągalnym ideałem. Ta niezwykła moc i siła woli aniołów, nie jest jednak także w ich przypadku darem tylko danym im od Boga, ale także jest darem zadanym. Doskonała wola może doprowadzić do największej doskonałości albo największego upadku. Aniołowie zbawieni są więc dla nas przykładem tego, jak wybierać Boga i jak trwać w tym, co dobre.
Warto więc w modlitwie do Anioła Stróża pamiętać także i o tym, aby prosić go o umocnienie naszej woli w trwaniu przy Bogu i wszystkim, co jest dobre i piękne. Naśladując trwanie aniołów przy Bogu przybliżymy się także do przeżywania tak jak oni doskonałej i pełnej radości.
Ks. Tomasz Stępień